2.11.2011

Lotnictwo a wargaming współczesny (modern)

Znaczenie lotnictwa na współczesnym polu walki jest niebagatelne, jeżeli nie decydujące dla prowadzonych działań. Świadczy o tym chociażby opracowana przez US Army koncepcja bitwy powietrzno-lądowej.

W związku z powyższym wargamer staje przed dylematem: Czy i jak prezentować udział wsparcia powietrznego planszy bitewnej? Ignorować go nie możemy bo było by to wielkim wypaczeniem obrazu współczesnego pola walki.

Można przyjąć wariant minimum czyli obrazowanie oddziaływania wsparcia powietrznego na zasadach zbliżonych do rozgrywania wsparcia artyleryjskiego spoza planszy. W takiej sytuacji interesuje nas tylko efekt tego wsparcia  - rozliczenie ewentualnych strat i  zniszczeń oraz wpływu na manewry i morale wojsk lądowych.

Takie rozwiązanie sprawdza się przy małych przelicznikach, chociaż moim zdaniem jest nieciekawe wizualnie. Np. w „jedynce" – tam, gdzie podstawowym pododdziałem na polu walki jest drużyna (a faktycznie poszczególni żołnierze wchodzący w skład tej drużyny) – wyeliminowanie lub poważne osłabienie zdolności bojowej drużyny piechoty lub pojedynczego pojazdu,  jednym atakiem pojedynczej maszyny powietrznej jest wysoce prawdopodobne, a z drugiej strony drużyna piechoty lub pojedynczy wóz bojowy ma niewielkie środki aby przeciwdziałać atakowi powietrznemu (nawet gdy takie przeciwdziałanie ma miejsce i jest skuteczne to jego skutki dotyczą pojedynczej maszyny powietrznej). Czyli cała akcja sprowadza się do schematu 1 do 1 – jeden atak, w jednym ruchu (turze) i jeden oddział albo model zdjęty lub osłabiony (uszkodzony).

Sytuacja się komplikuje przy wyższych przelicznikach – tam, gdzie nie interesuje nas los pojedynczego żołnierza na polu walki, a staramy się zasymulować bardziej złożone działania obejmujące całe kompanie i bataliony, dysponujące odpowiednim wsparciem powietrznym oraz parasolem przeciwlotniczym. 

Z pełną świadomością pisałem dotąd „maszyna powietrzna" bo jak przyjrzymy się bliżej tej szerokiej kategorii i sposobom działania oraz znaczeniu poszczególnych typów samolotów i śmigłowców to dopiero zaczynają się schody – ale o tym (i o interakcjach przy wyższych przelicznikach) bardziej szczegółowo może innym razem.

 

Teraz koniec tego bredzenia – postaram się wrócić do meritum czyli sposobowi obrazowania działań lotniczych na planszy wargamingowej.

Jestem zwolennikiem wystawiania na planszy modeli samolotów i śmigłowców – chociażby jako znaczników obecności i wsparcia powietrznego. Jednak uważam, że przy faktycznych rozmiarach współczesnych samolotów bojowych oraz zniekształceniach planszy wargamingowej polegającego na tym, że skala terenu jest inna niż skala figurek, wystawianie ich w skali figurek czyli 1/72 jest cokolwiek bez sensu. Oczywiście inaczej trzeba traktować śmigłowce, które w zasadzie są na współczesnym polu walki latającymi czołgani i transporterami. W tym przypadku skala 1/72 jest jak najbardziej uzasadniona.

Szukając odpowiedniej skali dla samolotów wykorzystywanych w celach wargamingowych w pierwszej chwili zainteresowałem się modelami w skali 1/144. Stwierdziłem jednak, że dysproporcja wielkości występująca pomiędzy figurkami i pojazdami a samolotami (np. sytuacjach, kiedy samoloty stoją na lotnisku) jest zbyt rażąca. Wtedy zainteresowałem się wydawanymi przez Amercom samolotami współczesnymi w skali 1/100. I to okazało się strzałem w dziesiątkę – za niezbyt duże pieniądze można uzyskać większość podstawowych typów samolotów, które występują na współczesnym polu walki. A do tego większość z nich jest takiej jakości, że nie ma potrzeby przemalowywana ich i powtórnego oznaczania (co przy braku na rynku kalkomanii w skali 1/100 byłoby koszmarem) – co daje bardzo dużą oszczędność czasu (pomijając fakt, że nie jestem wybitnym modelarzem lotniczym i wykonanie modeli na poziomie wyższym niż ten Amercomu nie jest dla mnie możliwe).

Reasumując zdecydowałem się na następujące wargamingowe obrazowanie lotnictwa:   

¾      śmigłowce: skala 1/72, a w przypadku bardzo dużych maszyn transportowych skala 1/100 lub 1/144,

¾      samoloty bojowe: skala 1/100, a w przypadku braku modeli w tej skali lub bardzo samolotów transportowych skala 1/144 (dopuszczam też małe maszyny w skali 1/72, jeżeli nie ma odpowiedników w skali 1/100),

¾      samoloty cywilne (pasażerskie) – zastanawiam się nad skalami 1/44 -1/200, ze względu na ogromne rozmiary tych maszyn. 

Brak komentarzy: